Gazeta Wyborcza – recenzja kasety ttt
Trupa Trupa to już coś więcej niż zespół, to właściwie artystyczne przedsięwzięcie, to ćwiczenia z estetyki. Najnowszy album równie dobrze pasuje do jakiegoś niezależnego klubu, jak i do galerii sztuki współczesnej.
Bo “ttt” jest jak dźwiękowy kolaż, patchworkowa abstrakcja, puzzle do słuchania. Na dwie kompozycje zatytułowane po prostu “Strona A” i “Strona B” (każda trwa około 20 minut) składają się fragmenty prób zespołu, cytaty z rozmów, nagrania terenowe, w tym z licznych podróży, które trójmiejska Trupa Trupa od kilku lat odbywa po świecie. “ttt” nie słucha się łatwo. Ta płyta uwiera, tarmosi, narzuca się słuchaczowi, osacza go. Ale też uwodzi dźwiękowym zawirowaniem. Album ukazał się w dwóch formatach: koneserskim (kaseta) i powszechnym (cyfra).