Recenzja EP – Lampa
Podebrałem z redakcji płytę, tzw, epkę, biała okładka, jakieś z grubym rastrem kwadraciki w lewym dolnym rogu oraz nadpis Trupa Trupa. Chłopska zachłanność jest czasem absurdalna, tj. czepia się absurdalnych obiektów. Ale skoro się czepiła, to wyciągnąłem w chałupie płytę, epkę, hehe, co za słowo, na laser nadziałem, czekam co będzie.
Piosnka No1. „Koszula w kwiaty” wydała mi się jednak ładną. Bas melodyjnie dudnił we tle. Organy hamondy, przypomniały młodość, Był późny czerwiec dworzec Praga a ty poprosiłaś mnie o czerwonego szluga. O miłości, fascinacji, podchodzi mnię ta tematyka. Głos pana wokalisty Kwiatkowskiego Grzegorza zaangażowany, ale bez przesady, i taki bardziej bez też spinki, naturalny. No.2 „Marmalade sky” , jakieś sonszajn, skaj, kaman, kaman, trochę mnię nastroszył, bo uświadomił mi mę nieznajomość języka Szekspiro. To, chociaż nie specjalnie, ale boli. Jednakoż grom walnął dopiero przy No. 3 „Opór”. Dawno temu, za młodu, byłem związany z ruchem oporu to reaguję na hasło do dziś. I, proszę was, konkret, składnemi słowy przedstawiona istota problemu: Dwadzieścia jeden dni urlopu w roku/Osiem godzin przez pięć dni w tygodniu/Trzydzieści pięć lat przymusowych robót/Osiem godzin przez pięć dni w tygodniu/nie daj się nie daj się nie daj się nie daj się nie daj się/Kto ukradł nasz czas i wybudował miasta/Kto zdegradował śmierć i zrobił z niej błazna/Kto dba o nasze zdrowie w trosce o wydajność/Kto zdegradował bunt i naszą wyobraźnię/Nie daj się nie daj się nie daj się nie daj się nie daj się x 2/Stawiajmy opór z godnością, stawiajmy opór z godnością/Palenie papierosów będzie znowu modne/Spacerowanie po cmentarzach będzie znowu modne/Nie daj się nie daj się nie daj się nie daj się nie daj się x 2/Moloch ucieczka głodnych i spragnionych Moloch x 3/Nie daj się nie daj się nie daj się nie daj się nie daj się nie daj się x 2. Zajebista piosenka. Z goroncością serca zagrana. Kiem to usłyszał, zaraz do Redaktora- daj napisać, daj napisać, on- spadówa, miejsca mało. Ale chłop polski uparty, daj no daj, no i dał.
Kazimierz Bolesław MALINOWSKI, Lampa