Recenzja Headache – Magazyn O.pl
W pełni zgadzam się z Rafałem Krause, że mimo dwóch dobrych krążków w cv to właśnie na tym, trzecim w dyskografii albumie trójmiejskiej formacji jej muzyka nabrała pełni dojrzałości i charakteru.
Fani kreatywnego podejścia do rocka powinni być usatysfakcjonowani, gdyż zespół serwuje tu istnie erudycyjną mieszankę jego różnych podgatunków – od psychodelii i indie po kraut, a całość składa się na nadzwyczaj spójny, przemyślany materiał. Melodyjna ponadczasowość kryje się szczególnie w Sacrifice i tytułowym, misternie konstruowanym, dziewięciominutowym Headache, ale i liczne z pozostałych tracków (niepokojące Halleysonme, przypominające złote czasy indie rocka The Sky Is Falling) robią bardzo dobre wrażenie. Ciekawe jest też Wasteland, które od początkowej łagodności zmierza stopniowo w kierunku sekciarstwa znanego chociażby z twórczości The Drones.