Recenzja LP – Newsweek
Tego samego dnia do rąk wpadły mi nowy (wyczekiwany od pięciu lat) album grupy Myslovitz oraz płyta, na którą nikt nie czeka, bo nikt o niej nie słyszał czyli debiut trójmiejskiej grupy Trupa Trupa.
„Nieważne jak wysoko jesteśmy…” Myslovitz zapowiadano jako najważniejszą rockową premierę roku w naszym kraju. Niestety, albumowi daleko do arcydzieła. Płytę otwiera „Skaza”. Trzeba przyznać, że to mocne, nieźle skonstruowane i inteligentne wprowadzenie. Szkoda tylko, że dobrą muzykę zamordował infantylny i pretensjonalny tekst Artura Rojka. I tak już jest do końca. Po tak traumatycznych przejściach miałem Trupę Trupa wyrzucić i nie słuchać polskiego rocka przez najbliższe kilka miesięcy, ale jakaś tajemnicza siła kazała mi ten album włączyć. I dziękuję jej za to gorąco. „LP” to idealna odtrutka na frazy Rojka. Dowodzony przez trójmiejskiego poetę Grzegorza Kwiatkowskiego zespół czerpie inspirację a to z Velvet Underground, a to z The Doors i rocka psychodelicznego. Tu także mamy dziewięć piosenek tyle że jest głośno, dowcipnie i z życiem. Jeśli Myslovitz kontempluje bezmiar smutku ogarniający świat, to Trupa Trupa bawi się rockiem. Bawi się doskonale. I wróże jej wielką przyszłość.