Recenzja ++ – Magazyn Znaczy Kultura
Jeśli ktoś nie słyszał jeszcze formacji Trupa Trupa, powinien jak najszybciej zapoznać się z ich muzyką. Na „++”, drugiej płycie w dorobku, zespół rozbudowuje pomysłowe aranżacje.
Album był nagrywany w sali Nowej Synagogi w Gdańsku, która jeszcze niedawno pełniła funkcje koncertowe dla studentów i absolwentów znajdującej się w tym miejscu szkoły muzycznej. Trupa Trupa przymiarki do rejestracji materiału zaczęła już zimą, przez kilka miesięcy szlifując utwory, wiele z nich tworząc na miejscu. Grupa swobodnie przemieszcza się między różnymi estetykami – od agresywnych i rockowych „I Hate”, „Miracle” czy „Dei”, po subtelne i wyciszone ballady, jak „Felicy”, „Home” i utrzymana w dylanowskim klimacie „Influence”. Wiele z nich opiera się na bardzo minimalistycznym brzmieniu – akordzie basu lub gitary elektrycznej czy prostej perkusji. Towarzyszą im powtarzające się wersy – sprawiają wrażenie niemalże identycznych linijek, jednak nie są to mantryczne utwory, ale historie, w których jedno słowo potrafi zmienić finalny wydźwięk utworu. Kwartet bawi się tekstami, śpiewając je na dwa głosy – Grzegorz Kwiatkowski i Wojtek Juchniewicz są jak ogień i woda: raz jeden z nich śpiewa wysoko, drugi nisko, za chwilę śpiewają wspólnie, kiedy indziej dzielą się wokalizami na zwrotki i refren. Potrafią być agresywni i szalenie wymowni we wspomnianym „Dei” albo romantyczni w „Felicy”. To gitarowa płyta, ale mocno zahaczająca o rejony Fleet Foxes czy Vincenta Gallo z jazzowymi wstawkami trąbki bądź saksofonu. Przede wszystkim jest to jednak świetnie skonstruowany album, pomysłowy i wykorzystujący rockowy dorobek w bardzo ożywczej formie.