Recenzja ++ – Nie Znasz Tego!
Trójmiasto atakuje w ostatnim czasie bardzo dobrymi wydawnictwami muzycznymi, co mnie bardzo cieszy. Tym razem narzędziem zbrodni jest „++”, najnowszy materiał Trupa Trupa. Garażowy rock, psychodelia, konkretny przester, elementy folku, jazzowe dęciaki – to tylko kilka rzeczy, które można znaleźć na tym albumie.
Panowie zaczynają od pięknego „manifestu” o tytule „I hate”, który znakomicie otwiera płytę. Drugi utwór, „Felicy”, wydaje mi się nie pasować do tej płyty w ogóle. Po intrygującym i energicznym „I hate” wprowadza za dużo leniwych, nudnych dźwięków, które mnie zwyczajnie nie pociągają. Potem, na szczęście, atakowani jesteśmy ponownie bardziej energicznymi utworami i/lub po prostu ciekawszymi. W kolejnych utworach nawet, gdy Panowie grają leniwie to intrygująco. W sumie porównania z psychodelią lat 60/70, garażowym rockiem nasuwają się same. Pobrzmiewają też u nich echa takich zespołów jak Pink Floyd (np. w „Here And Then”). W swojej muzyce wykorzystują też takie jazzowe wpływy, które przywołują skojarzenia z np. Contemporary Noise Sextet („Over”) oraz wręcz folkowe, spokojne motywy. Jednak nie można im odmówić własnych pomysłów na kompozycje. Brzmienie jest organiczne, naturalne. Gdzieś w podstawach utwory są piosenkowe, ale raczej niechwytliwe co akurat zaliczam na plus. Emocje trudno jednoznacznie zdefiniować, jest tu ich tak dużo – pod tym względem muzyka zawarta na „++” jest mocno rozedgrana, niestabilna, czasem nastrojowa, refleksyjna, czasami wściekła.
„++” to bardzo dobra, oryginalna płyta. Nie znajdziecie na niej przebojowych piosenek, ale jeśli macie ochotę na coś intrygujące to ta płyta doskonale się do tego nadaje.