Tegosłucham.pl / Relacja z Fląder Festiwal
Na koniec wisienka na torcie, czyli koncert Trupa Trupa na dużej scenie, zamykający festiwal. Trupa zagrała porywająco, prezentując różnorodność stylów i ekspresji, jaką udało im się uchwycić na swojej ostatniej, znakomitej płycie.
Trupa sprawnie poruszała się od łagodnych, songwriterskich kompozycji jak choćby „Here and Then”, po rejony ostrych brzmień jak w „I Hate”, „Over” czy “Miracle”. Hipnotyzujący klimat, dwa świetne wokale i rewelacyjne, surowe brzmienie. Dramatyzm występu spotęgowany został ulewą, która zerwała się w trakcie koncertu i która przepędziła większość zgromadzonej na plaży publiczności. Ostatnich utworów w strugach deszczu wysłuchała garstka, wyglądająca na zachwyconą. Po tym występie (najlepszym na Flądrze swoją drogą…) śmiało można stwierdzić, że Trupa Trupa to na ten moment absolutna czołówka takiego grania w Polsce, są fantastyczni.