Trupa Trupa

Recenzja Jolly New Songs – Gazeta Magnetofonowa

Nie usłyszycie o nich w telewizji śniadaniowej, nie napiszą o nich kolorowe tygodniki, ale jeśli można o kimś powiedzieć, że jest nowym polskim towarem eksportowym i trzeba się nim chwalić przed narodem, to jest nim właśnie Trupa Trupa.

Już poprzednie nagrania gdańskiego zespołu wydawał brytyjski label Blue Tapes, dobre słowo pisał Rolling Stone, ale Jolly New Songs to już, jak się zdaje, zagraniczna ofensywa grupy na całego – na krążku pojawi się bowiem logotyp zarówno Blue Tapes, jak i francuskiej wytwórni Ici d’ailleurs (wydającej m.in. muzykę Yanna Tiersena i Matta Elliotta z The Third Eye Foundation) oraz X-Ray Records (w katalogu m.in. Mats Gustafsson). Można co prawda ubolewać, że gdańszczanie znowu nie zebrali się w sobie, by zamieścić na płycie jakiś numer nagrany po polsku, ale o powodach mówi Grzegorz Kwiatkowski, w wywiadzie, w bieżącym wydaniu naszej gazety. Mówi w nim także, że Jolly New Songs to dziwna płyta i… rzeczywiście ma rację. Bo niby znowu, jak to u Trupy, jest brudno, przestrzennie i nad wyraz smutno, ale jednak inaczej. Pamiętasz finałową scenę z Podziemnego kręgu, w której bohaterowie łapią się za ręce i spoglądając przez wielkie okna obserwują walący się dookoła świat? Ja ją podczas słuchania tej płyty miałem cały czas przed oczami. W filmie The Pixies grali Where Is My Mind. ale materiał z Jolly New Songs pasowałby do tego obrazka znacznie lepiej. Bo jest i z jednej strony jolly – a więc splecione dłonie, przyjemność, nuta optymizmu wokół otaczającej nas beznadziei, z drugiej jednak to wciąż Trupa Trupa, nazwa zobowiązuje. Słychać to już od pierwszych minut otwierającego album numeru Against Breaking Heart Of A Breaking Heart Beauty. Zaczynającego się jak miłosna etiuda, a kończącego jak soundtrack do niezależnego filmu grozy. Filmowych odniesień nie sposób się pozbyć, zwłaszcza kiedy w utworze Coffin Grzegorz wylicza: And the birds are singing / And the trees are burning / All the people are singing / Burning them, burning them. Bo czy to nie jakiś wymaz z wyobraźni Tima Burtona? Tak jak u niego, tak i u Trupy Trupa nic nie jest tym czym się na pierwszy rzut ucha wydaje. Jolly New Songs to płyta pozornie bardzo nieskomplikowana i leniwa, a jednak pełna zaskakujących zwrotów akcji. Źle by się stało, gdyby słuchana na Zachodzie, u nas przeszła niezauważona.

Tomek Doksa, Gazeta Magnetofonowa

Recenzja Jolly New Songs – Gazeta Magnetofonowa