Trupa Trupa

Recenzja ++ – Magnetoffon

Młoda, trójmiejska scena muzyczna robi na mnie coraz większe wrażenie, o czym pisałem już niejednokrotnie. Obok fenomenalnej muzyki ujawnianej systematycznie przez Nasiono Records, tym razem trafiła do mnie druga płyta formacji Trupa Trupa, album zaśpiewany na dwa głosy i oznakowany dwoma enigmatycznymi plusami.

Zawartość przyciąga od otwierającego, agresywnego „I Hate”, aż po piękne zakończenie – „Exist”. To co dzieje się pomiędzy zasługuje na miano brzmieniowego poszukiwania własnej przestrzeni. Gdańszczanie szukali dość głęboko, bo nawet w latach siedemdziesiątych, a przysłuchując się organom można powiedzieć, że sięgnęli jeszcze dalej i potrafili poszukiwania te przekuć w swoją własną, pełną emocjonalnych skrajności ekspresję.

Płyta, przekazem emocjonalnym i tekstowym może wywołać małe rozdwojenie świadomości i nagłe zmiany nastrojów. Gitarowe szaleństwa, brudne przesterowane ściany dźwiękowe obecne w „Felicy” czy „See You Again” przeplatają się z delikatnością i psychodeliczną pasją na miarę Legendary Pink Dots, chociażby w kompozycji „Influence”. Panowie fundują słuchaczowi chwytliwe melodie wsparte wokalami z lekkimi pogłosami i transowym charakterem. Zmienia się siła dźwięku, zmieniają się tempa, a wciąż czujemy że na naszą świadomość oddziałuje Trupa Trupa, duża w tym zasługa ekspresyjnych tekstów autorstwa Grzegorza Kwiatkowskiego. Pomimo, że zawarte na płycie kompozycje to krótkie utwory oscylujące w granicach 3 minut, ich struktura sprawia wrażenie dość złożonej i znacznie dłuższej niż jest w rzeczywistości. Wrażenie to z pewnością jest zasługą pojawiających się na płycie dęciaków, a więc i interesujących gości. Jak przystało na trójmiejskie produkcje, goście też są trójmiejscy. Na płycie słyszymy dźwięki trąbki w wykonaniu związanego niegdyś z grupą Pink Freud, a obecnie grającego w Loco Star – Tomasza Ziętka, oraz saksofonu i klarnetu autorstwa, jak zawsze rewelacyjnego Mikołaja Trzaski.

Producenckie detale wydobył z muzyki gdańszczan, również związany od lat z niezależną, trójmiejską sceną – Piotr Pawlak (m.in. Bielizna, Kury). Interesującą informacją jest fakt finansowego wsparcia, jakie płycie udzieliło Województwo Pomorskie oraz Urząd Miasta Gdańsk. Rzadko publiczne pieniądze inwestowane są w tak przemyślany sposób. Wzorzec zdecydowanie godny naśladowania i powielania! Polecam zapoznać się z albumem „++” wszystkim poszukującym niekonwencjonalnej, brudnej rockowej stylistyki, a także emocjonalnego rozdwojenia.

Adam Mańkowski, www. magnetoffon.info

Recenzja ++ – Magnetoffon