Trupa Trupa

Wywiad na łamach Gazety Wyborczej

To w ostatnim czasie jeden z najsłynniejszych polskich zespołów rockowych. Mówi się o nim coraz cieplej w Polsce i zagranicą. Po raz pierwszy od dłuższego czasu będzie go można zobaczyć na koncercie w rodzinnym mieście.

Przemysław Gulda: Dawno nie koncertowaliście w Trójmieście. Co się wydarzyło wokół zespołu w ciągu ostatnich miesięcy?

Grzegorz Kwiatkowski: Mieliśmy próby, podczas których robiliśmy nowe piosenki. To dla nas najbardziej istotne w całym procesie funkcjonowania zespołu.

Koniec roku okazał się dla was wyjątkowo ważny – o Trupie Trupa było bardzo głośno, za sprawą licznych podsumowań ubiegłego roku, w których płyta “Headache” pojawiała się na wysokich miejscach. Na ile to dla was ważne? Czy to ma jakieś znaczenie, jeśli chodzi o organizowanie koncertów czy szukanie wydawcy?

– Jesteśmy wstępnie umówieni na wydanie kolejnej płyty w brytyjskiej wytwórni Blue Tapes and X-Ray Records. Nasz wydawca jest bardzo zadowolony z odbioru poprzedniej płyty, zatem myślę że jego chęć dalszej współpracy jest również wynikiem tych wysokich medialnych notowań. Mamy również nadzieję, że te wysokie notowania przełożą się na ciekawe propozycje koncertowe i festiwalowe.

Zaczęliście już wstępne prace nad nową płytą. Co dziś można o niej powiedzieć na tym wstępnym etapie jej powstawania? Czy zapowiada się jak kontynuacja “Headache” czy raczej wycieczka w jakimś zupełnie innym kierunku?

– Za wcześniej, aby mówić o tym jaka będzie. Robimy piosenki. Mamy ich około dziesięciu. Jak będziemy ich mieć z dwadzieścia, to zrobimy selekcję i nagramy płytę. I wtedy zobaczymy, czym to finalnie jest. Wydanie nowej płyty planujemy wstępnie na 2017 rok. Najpewniej w pierwszej połowie 2017 roku.

Wystąpicie w studiu Radia Gdańsk. Często powtarzacie, że lubicie takie miejsca, nietypowe, kameralne, teatralne. Dlaczego?

– Ponieważ nasz zespół nie jest stricte rockowy i my sami nie jesteśmy stricte rockowi. Lubimy, jak jest teatralnie, przestrzennie i ciemno. Chociaż to również nie zasada – czasami koncert w temperaturze 40 stopni o 15.30 na katowickim Off Festiwalu ma w sobie coś równie dobrego.

W przypadku waszych piosenek warstwa tekstowa odgrywa równie ważną rolę jak kwestie muzyczne. Jak to wygląda w przypadku materiału, który właśnie się rodzi? Czy macie jakiś z góry założony temat albo ważne wątki, które chcielibyście, żeby znalazły się w tekstach? Czy słowa do piosenek powstają razem z muzyką, czy dopiero potem, kiedy piosenki są gotowe?

– Słowa powstają na ogół spontanicznie, na próbie, w efekcie atmosfery danej melodii i piosenki. Nie mamy odgórnych założeń więc tematy mogą być przeróżne i wiele z nowych piosenek ma w sobie na przykład radość a nie smutek – jeden z roboczych tytułów naszej nowej piosenki to: “Only Good Weather”.

Macie różne doświadczenia jeśli chodzi o nagrywanie materiału i prace nad jego ostatecznym brzmieniem. Jak chcielibyście, żeby się to odbyło tym razem? Chcecie nagrywać w studiu czy miejscu równie nietypowym jak gdańska synagoga, gdzie powstawała płyta “Headache”?

– W tej chwili zdecydowanie za wcześnie na podejmowanie decyzji, dotyczących miejsca rejestracji przyszłego albumu. Mogę tylko powiedzieć, że czujemy się bardzo dobrze w studiu Dickie Dreams, które jest też naszą salą prób. Więc rozsądek podpowiadałby, że to dobre miejsce na nagrania. Ale nic nie jest jeszcze postanowione, zatem wszystko jest możliwe.

www.trojmiasto.wyborcza.pl

Wywiad na łamach Gazety Wyborczej