The Quietus
W sobotę premiera Headache na kasecie, czyli wg Tristana Batha z The Quietus jednego z najciekawszych wydawnictw kasetowych tego roku.
W sobotę premiera Headache na kasecie, czyli wg Tristana Batha z The Quietus jednego z najciekawszych wydawnictw kasetowych tego roku.
Oj, po bardzo kruchym lodzie stąpa Grzegorz Kwiatkowski, naczelny tekściarz gdańskiej trupy. Poprzedni album zaczął się od wyznania I hate. Wydana przed miesiącem nowa płyta też startuje nieciekawie. Let it snow! – zawodzi pan wokalista. Że niby śnieg na święta? No co za człowiek…
Wiatr zmian wieje od morza i nikt nie jest w stanie tego faktu zignorować. Rockowe, alternatywne dźwięki, które kiedyś tworzyły Scenę Trójmiejską, po raz kolejny zaznaczają swoją obecność na mapie krajowej muzyki niepokornej.
Alternative Rock from Gdansk, Poland, Trupa Trupa combine unsettling tones with just enough melody and pop nous to draw the listener right in to the midst of the swirling 90s alt rock atmosphere their new album Headache successfully creates.
I Trupa Trupa sono un gruppo polacco giunto al terzo album Headache.
Długa praca przynosi efekty i happy end. Nie to, żebym życzył Trupie Trupa końca działalności, ale obserwowana przeze mnie od dość dawna grupa Grzegorza Kwiatkowskiego osiągnęła tu pewien przyjemny balans – piosenki z jednej strony atrakcyjne dla całkiem szerokiego słuchacza psychodelicznego popu, z drugiej – ciężkie (Sonic Youth) i intrygujące brzmieniowo na tyle, żeby porównania z The Doors ustąpiły, dajmy na to, analogiom z Flaming Lips (cóż, ci też długo szukali własnego stylu), ale żeby wciąż nie było to skojarzenie natrętne. “Headache” wbrew początkowemu wrażeniu nie jest płytą mętną, jest po prostu gęsta.
It’s appropriately titled, just as was the Big Black EP of the same title. Only where Polish four-piece Trupa Trupa are concerned, it’s more of a slowly nagging throb than one of those splintering, cranium-splitting bastard headaches.
Swym najnowszym LP najbardziej utalentowany z niedocenionych zespołów w Polsce – Trupa Trupa konsekwentnie kroczy naprzód, nagrywając najbardziej przemyślany album w swej dyskografii. Na „Headache” brak choćby jednego zbędnego dźwięku.
Trupa Trupa wystąpi 5 czerwca na LDZ Music Festival. Szczegóły wkrótce.
Nie mam żadnej wątpliwości że mam do czynienia z płytą, która zgarnie wiele z puli „polskie najważniejsze” za rok 2015. Headache będąc zestawem niezwykle ciekawych kilkuminutowych muzycznych opowiadań jest dowodem na absolutną dojrzałość artystyczną Trupa Trupa.
O Headache, czyli nowej płycie, opowiada w czynnikach pierwszych Grzegorz Kwiatkowski z Trupa Trupa. Specjalnie i tylko w FYH!
Jak na razie, polska rockowa płyta roku. Garażowa psychodelia, gdzie zgrabne liryczne piosenki lądują w oprawie drapieżnych brzmień, prowadzi w inny wymiar.
Muzyka oczyszcza. Da się to poczuć naprawdę wyraźnie w momencie, kiedy choć na jakiś czas człowiek pozwoli się opanować przez destrukcyjne dziedziny życia. Czego byśmy nie słuchali, nawet jeśli miałyby to być niezwykle mroczne gatunki – depresyjny post-punk, destrukcyjny metal, albo pesymistyczna odmiana psychodelii, wszystkie one potrafią okazać się paradoksalnie pozytywnymi siłami, „dobrem” mającym na psychikę zbawienny wpływ.
Na początku marca miała miejsce premiera „Headache”, trzeciej płyty długogrającej w dorobku gdańskiej formacji Trupa Trupa. Zapowiedzi nowego materiału wzbudziły niemałe oczekiwania, zwielokrotnione przez sukces poprzedniczki, czyli „++” z 2013 roku. Pierwsze, wyjątkowo pozytywne recenzje wskazują, że grupa sprostała wyzwaniu, realizując rzecz jeszcze dojrzalszą i bardziej przemyślaną. Nad krążkiem pochylamy się wspólnie z jedną drugą zespołu: Grzegorzem Kwiatkowskim (gitara, wokal, teksty) oraz Rafałem Wojczalem (gitara, organy).
Gdy scenarzysta Scott Snyder redefiniował postać Jokera na potrzeby budowanej rok historii „Death Of The Family”, w tej najbardziej popkulturowej formie jaką jest komiks, groteska, mrok i szaleństwo w osobie głównego złoczyńcy kumulowały w stopniu dotąd niespotykanym.
Gdansk, Poland band Trupa Trupa are a mixture of Krautrock, shoegaze, and psychedelia, and their new album is released via Blue Tapes and available on all formats including limited number tapes and frost-clear heavyweight vinyl. Below Philip Neeson gets a wee bit excited.
Zespół Trupa Trupa pnie się coraz wyżej, ale nie po trupach… Chyba już wszystko napisano o płycie „Headache” gdańskiej grupy Trupa Trupa: Grzegorz Kwiatkowski (gitara, wokal), Wojciech Juchniewicz (bas, gitara, wokal), Rafał Wojczal (instrumenty klawiszowe, gitara), Tomek Pawluczuk (perkusja). Nowy krążek zbiera też mnóstwo entuzjastycznych recenzji poza granicami naszego kraju.
Ile czasu potrzebuje zespół, aby wyklarować swoje brzmienie? Rok? Dekadę? Trzy albumy, pięć, a może dziesięć? To oczywiście pytanie retoryczne, a odpowiedź uzależniona jest od czynników dyspozycyjnych każdego rozpatrywanego przypadku.
Krótko sformułowane przesłania, tekstowy minimalizm w nihilistycznej postaci, muzyczne niedostosowanie. Elementy, z których Trupa Trupa tkała swoje poprzednie albumy, na „Headache” dalej są obecne – być może nawet jeszcze bardziej zaznaczone niż poprzednio.
Gdy ma się w składzie utalentowanego organistę, przestery na gitarach, a także sympatię do lat 60., to łatwo utkwić w przewidywalnej stylistyce. Trójmiejski kwartet Trupy Trupa gardzi łatwizną. Ich trzecia płyta “Headache” jest dojrzała, różnorodna i pełna atrakcyjnych kompozycji (a klawiszowiec grywa na gitarze).