Recenzja ++ – Music is
Cieszyła zapowiedź pójścia w kierunku wyznaczonym przez najlepszy na debiutanckiej płycie numer – Take My Hand. I tak, w dwa lata później, brzmieniowe fascynacje psychodelią lat 60. znalazły zupełnie inne wyjście, zgubiły się też wyraźniejsze elementy punkowości (poza jednym wyjątkiem miniaturowego See You Again) czy nawet reggae, które zasilały LP.